piątek, 14 czerwca 2013

Co sądzę o kremie Siquens?

Witajcie!

Jaka u Was dziś pogoda? U mnie jest cieplutko i przyjemnie, coś czuje, że nadchodzi już to obiecane lato. I bardzo dobrze bo wreszcie będę mogła wyciągnąć z szafy zwiewne sukienki, krótkie szorty i sandały. Niestety, ale skoro zawitają do nas prawdziwe upały to i częściej będziemy używać klimatyzacji, co w moim przypadku skutkuje nie najlepszym stanem skóry. Zapraszam Was więc na recenzję kremu Siquens do skóry odwodnionej i przesuszonej.



Krem kupiłam w Superpharm w cenie 22,49 zł (promocja), normalnie kosztuje 29,99 zł. Nie jest to więc cena wygórowana. Krem otrzymujemy w miękkiej tubce o pojemności 30 ml, jest miękka, łatwo ją przeciąć nożyczkami żeby dostać się do resztek kremu. Ważny jest przez 6 miesięcy od otwarcia. Samo opakowanie jest proste, lekkie i funkcjonalne. Krem jest przeznaczony do skóry przesuszonej, napiętej, szorstkiej i łuszczącej się, szczególnie dla osób przebywających w klimatyzowanych pomieszczeniach, po ekspozycji słonecznej, kiedy skóra przesusza się wskutek oddziaływania wiatru, ostrego powietrza, zimna czy zmian hormonalnych. Krem jest przebadany dermatologicznie i nie zawiera parabenów.

Co obiecuje nam producent?
Producent zapewnia, że kompleks składników nawilżających, naprawczych i odbudowujących zapewnia natychmiastowe i długotrwałe nawilżenie oraz regenerację skóry, redukuje uczucie szorstkości, ściągnięcia i napięcia a także zapobiega utracie wody z naskórka i reguluje proces jego złuszczania. Przywraca skórze elastyczność i gładkość, zapewniając uczucie komfortu i chłodu.

Jakie są moje spostrzeżenia?
Nie jest to moja pierwsza tubka tego kremu, używałam go już wcześniej.
Plusy:
+ rzeczywiście lekka formuła, która doskonale sprawdza się pod podkład
+ zapach ma delikatny, ale dla osób, które nie lubią kosmetyków zapachowych to może być tak naprawdę minus
+ po nałożeniu zostawia na twarzy śliską powłokę ochronną
+ nie jest zbyt drogi
+ stosując go raz dziennie jest wydajny, ale podejrzewam, że przy stosowaniu go 2 razy dziennie już nie byłoby tak pięknie
+ rzeczywiście łagodzi i uspokaja podrażnioną skórę
+ nie uczulił mnie i nie zapchał

Minusy:
- nie nawilża aż tak dobrze jak obiecuje producent
- przy stosowaniu kremu pod podkład polecam dodatkowo przypudrować twarz pudrem, bo niestety po paru godzinach zaliczymy błysk
- nie poradzi sobie z bardzo przesuszoną skórą




Skład:
Aqua, Cetearyl Ethylhexanoate, Isohexadecane, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Macadamia Integrifolia Seed oil, Tocopherol, Panthenol, Propylene Glycol, Glycerin, Jydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Alcohol, Onopordum Acanthium Flower/Leaf/Stem Extract, Glyceryl Stearate Citrate, Butylene Glycol, Laureth-3, Hydroxyethylcellulose, Acetyl Dipeptide-1 Cetyl Ester, Tocopherol, Polyacrylamide, Hydrogenated Polydecene, Laureth-7, Acrylates C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, Disodium EDTA, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Salicylate, Lactic Acid, Sodium Hydroxide, BHA.



Ogólnie, uważam, że krem jest warty wypróbowania, natomiast nie jest to must have w kwestii nawilżania. Niemniej jednak za cenę 20-stu kilku złotych otrzymujemy krem niezłej jakości.





3 komentarze:

  1. Szkoda, że nie nawilża wystarczająco dobrze :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety... używam go na dzień pod podkład, na noc stosuje cięższy krem.

    OdpowiedzUsuń
  3. nawilzenie sie liczy tu akurat dla mnie, szkoda ze nie radzi sobie z przesuszeniem :/

    OdpowiedzUsuń

Dzięki, że zaglądasz. Będzie mi miło, gdy zostawisz komentarz :)